Jak wyczyścić przypalony garnek domowym sposobem?
Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nie spotkał się z problemem przypalonego garnka.
Jeśli takie osoby tu się znajdują, a gotują jakiekolwiek dania na co dzień, niech grają często w totka. Takie szczęście nie zdarza się zwykłym śmiertelnikom.
U mnie najgorszym niszczycielem garnków jest mleko. Codziennie go gotuję do kaszek i owsianek oraz zagrzewam do kawy i płatków. Nie zliczę już, ile razy mi wykipiało albo kasza manna spaliła się na dnie.
Raz moja babcia prawie spaliła mieszkanie, kiedy zostawiła ziemniaki gotujące się i wyszła z domu na podwórko przed nim, zamykając drzwi. Po chwili chciała wrócić, a tu drzwi się nie chcą otworzyć. Zatrzasnęła je sobie, a klucz został w domu. Skończyło się na wchodzeniu jej do domu, przez wybite specjalnie w tym celu okienko w piwnicy. Dom się nie spalił, zdążyła je wyłączyć, ale po wygotowaniu się wody, ziemniaki się spaliły i przypaliły spód. Domycie garnka zajęło jej dość sporo czasu, a kilku sposobów używała, bo to był jej ukochany garnek.
Skrobanie na siłę jest jeszcze gorsze. Po kilku takich razach, garnek się do niczego nie nadaje. Robię też jeden z gorszych grzechów, którym jest niezalewanie ich w zlewie do odmoknięcia po skończonym gotowaniu.
Najlepszym sposobem jest pilnowanie potrawy podczas jej przygotowania i częste mieszanie, tak żeby nic do spodu nie przywierało. A co w wypadku, kiedy mleko się już wylało? Pies odwrócił nam uwagę, testując smakowitość skórzanych butów o wartości połowy pensji. A w ulubionym serialu, do którego oglądania się wstydzimy przyznać, ten chłopak wyznaje miłość dziewczynie, zakochany już od 5 sezonów, wreszcie się na to odważa i adrenalina nam skacze, bo to jest związek, któremu kibicujemy mocniej od tego naszego przyjaciela.
Więc tak, jak już jest po ptakach, garnek z czarnym dnem, odmakanie nie pomaga. Widmo żony chcącej cię zabić, jak zobaczy co zrobiłeś z garnkiem od jej mamy, który był waszym prezentem ślubnym, cię prześladuje.
Co teraz robić, aby uratować sytuację? Sposobów na jest kilka:
Sposób pierwszy:
Przypalony garnek możemy wyczyścić napojem gazowanym, a konkretnie colą. Nalewamy coli, która zawsze w domu się znajdzie i modlimy się o cud. Jak przeżre rury, to ze spalenizną też da radę. Tej coli trochę musi być, aby przykryć spalone dno. Doprowadzamy ją do wrzenia i dalej gotujemy przez kwadrans na niższej mocy. W trakcie gotowania lekko zeskrobuj resztki, po tym zostaw do ostudzenia i umyj garnek.
Sposób drugi:
Do czyszczenie przypalonego garnka można zastosować także ocet. Jak mieliście szczeniaka, to ocet niwelujący zapachy na pewno nie jest wam obcy. Przydaje się on też w takich jak ta sytuacja. Tylko uprzedzam, jego zapachu z domu szybko się nie pozbędziecie. Mieszamy wodę z octem, też tak z parę centymetrów tej mieszanki musi być i zagotowujemy. Zostawiamy ją na parę godzin, a potem podważamy odchodzącą skorupę. Można też nalać do garnka od razu ciepłej wody z octem i zostawić też na kilka godzin.
Aby „wzmocnić” moc octu można do niego dosypać soli czy sody oczyszczonej, ale tutaj trzeba uważać, bo może mocno się pienić.
Sposób trzeci:
Sól też się w każdym domu znajdzie i sprawdzi się także w czyszczeniu przypalonego garnka. Sypiemy jej grubą warstwę, dolewamy małą ilość wody i zostawiamy tak sobie na całą noc.
Szybszą wersją jest dzień spa dla garnka, robimy mu peeling. Sypiemy trochę tej soli do niego i szorować gąbką, tylko to w zależności od jego typu, może mu powłoki zniszczyć.
Sposób czwarty:
Inną metodą czyszczenia garnka jest kwasek cytrynowy, z którym też na pewno się znacie. Sypiemy jego całą paczkę do garnka, zalewamy gorącą wodą i czekamy do ostudzenia. Potem garnek myjemy.
Tych metod jest oczywiście dużo więcej, ale te osobiście się u mnie sprawdzają i nie potrzebują trudno dostępnych rzeczy do ich wykonania. Jak macie lepsze sposoby na rozwiązanie tego problemu, dawajcie znać. Najlepsze sposoby mają babcie, często są one przekazywane z pokolenia na pokolenie. Spokojnie, jak się nimi z nami podzielicie, to zabierzemy te tajemnice ze sobą na zawsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz