Za co kocham jesień ?



Złota, piękna jesień.

Najbardziej urodziwa pora roku, tajemnicza, przytulna. Czuć magię w powietrzu, kiedy tylko liście się odmieniają w odcieniach złota i brązu. Kojarzy mi się to z pewną dozą królewskości. Wycieczki do lasu, gorąca kawa w kubku, kasztany w koło i pieski wbiegające w kopce, trzeszczących liści, a one rozsypujące się i tańczące na lekkim wietrze, cóż jest piękniejszego ? W domach tlące się świeczki, szarlotki w piekarniku, otulające swoją korzenno-jabłkową wonią, zaraz po otwarciu drzwi piekarnika. Palenie w kominku podczas już znacznie chłodniejszych wieczorów i ten piękny widok płomienia, hipnotyzująco-relaksujący, bym powiedziała. Ciepłe, grube, wełniane koce wyciągane z szafy, ogrzewające podczas popołudni spędzanych na tarasie z dobrą książką i kubkiem gorącej herbaty w ręce.


Targi pełne dorodnych dyń, czekających tylko aby zmienić je w pyszne zupy, ciasta i dekoracje. Najlepsze wspomnienia z dzieciństwa mam z tego czasu w ciągu roku. Wspólne obrabianie dyni, odcinanie góry, potem drążenie, wyciąganie pestek z miąższem i na koniec wycinanie w nich upiornych min i wkładanie w nią świeczki. Taka uśmiechnięta i świecąca pomarańczowa kula, lądowała później w moim pokoju na oknie i przez parę dni, tworzyła horrorowy klimat, jedynie zawsze żałowałam, że tak krótko się trzyma, zanim obeschnie. Drugą częścią zabawy, było przebieranie miąższu i wyciąganie z niego pestek do ususzenia. Z miąższu ugotowanego na bulionie warzywnym i korzennych przyprawach, później zblendowanego, robiłam rozgrzewającą zupę z grzankami.


Napojami jesiennymi są chai latte i masala chai, pumpkin spice latte i kakao, ta pora roku jest pod nie perfekcyjna. Korzenne przyprawy jak cynamon, kardamon, czy te ostrzejsze, jak chilli i korzenia imbiru, są nieodłącznym elementem dań, które na jesień gotuje i piekę. Do herbaty dodaję szczodry kawałek wcześniej wspomnianego korzenia, pomarańczę nadzianą goździkami, a do kakaa chilli i cynamon. Świetnie rozgrzewają po spacerze, w już niższej temperaturze.  Wyjście do baru w weekendowy wieczór, przetrwanie tego zimnego zmierzchu jesiennego dnia, świetnie wynagradzają alkoholowe drinki, które tą porą królują w wersji grzanej: wino, cydr i piwo, czy pitny miód. Rozgrzewają od razu, plus ich owocowo-przyprawowe dodatki cieszą organizm i wzmacniając odporność. Oczywiście pite w małych ilościach.


Właśnie, głównym świętem, o ile mogę tak je nazwać, na które czekam, jest Halloween. Sama uwielbiam ten klimat. Kocham się przebierać w tematyczne stroje, malować i brać udział w tematycznych imprezach tej wyjątkowej nocy. Tworzenie i szukanie w sklepach upiornych dekoracji to mój żywioł - całe mieszkanie mam wystrojone. Piekę i gotuje, a następnie odpowiednio klimatycznie dekoruję potrawy, ciasta, napoje, desery. 


Jeśli danego roku, zostaje w domu, to oglądam horrory i gram w tego typu gry. Szczerze powiedziawszy, żaden film nie powoduje u mnie strachu. Nie przepadam jedynie za opętaniami, najbardziej mnie śmieszą, a te o potworach i slashery, są moimi ulubieńcami. 

W mojej topce są filmy z serii Resident Evil, Blade, Dr Sen, koszmar z ulicy wiązów itp,

Filmy Tim’a Burtona także często u mnie wtedy goszczą.

Gry natomiast, potrafią być przerażające i nieźle przestraszyć, polecam je miłośnikom mocnych wrażeń. Silent hill jest ich wisienką na torcie. W nich bardziej wczuwamy się w postać i przeżywamy razem z nią, nie da się odwrócić wzroku. 


Dla dzieci wiekowo, czy duchem, polecam zbierania kasztanów, a następnie robienie z nich ludzików i zwierzątek. Fajną opcją jest szukanie wyjątkowo ładnych liści i stworzenie z nich albumu. Robienie przetworów z dyni, śliwek, jabłek lub gruszek jest super jako nagroda na zimę, kiedy ma się ochotę na owoce, a nie ma ich nigdzie świeżych. Jest to żmudne, ale obiecuję, że będziecie w zimowe wieczory wdzięczni sobie, za poświęcenie na nie czasu. 


Jest to także czas porządków, często w życiu, a najłatwiej je zacząć od szafy. Przebranie jej, pochowanie krótkich spodenek, japonek, topów, czy koszulek na ramiączkach. Wyciągnięcie z jej czeluści swetrów, rękawiczek, czapek, kozaków i kurtek skórzanych. Jest to z tego względu, stylowo, najlepsza pora roku. Mogę nosić skórzane ciuchy i glany, a się w nich nie gotuje, ani nie marznę. Swetry są przyjemne w dotyku i je przez to uwielbiam, takie milusie. 


Jesień to najlepszy czas na sporty na świeżym powietrzu. Biegając można wyrobić sobie świetną kondycję, a jazdą na rowerze sporo zaoszczędzić na paliwie. Ekologicznie to świetny wybór dla planety.


A wy, za co kochacie jesień ?







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Kosz dziwności 2021