Praca w czasie studiów - konieczność czy szansa?

 


Praca w czasie studiów - konieczność czy szansa?


Osobiście nie wyobrażam sobie nie pracować w czasie studiów, a przynajmniej pod ich koniec.

Dużo zależy od sytuacji domowej, budżetowej, czy oczywiście kierunku studiów.


Pierwszy rok jest wyjątkiem, po moich i znajomych doświadczeniach, niezależnie od tego co każde z nas studiowało. Szczególnie kiedy wybieramy się na niego bez żadnej przerwy po szkole średniej. Spotykamy się z dość dużymi wymaganiami, zupełnie innymi niż w liceum/technikum. Nikt nie prowadzi nas za rączkę do zaliczenia, tylko zależy to od naszego wkładu własnego w naukę domową po zajęciach, a w pierwszych dwóch semestrach jest nawał przedmiotów. Przesiew jest gwarantowany, tylko wytrwali pozostają. 


Kiedy studiuje się kierunki ścisłe w pracy z nimi związanej wymagane jest na wejściu doświadczenie. W przypadku, w którym posiadamy na koncie jedynie miesiąc obowiązkowych praktyk, jesteśmy często brani na praktyki lub staż. Z zasłyszanych historii nie są one płatne lub też wypłata po nich waha się w okolicach 1000 zł. Nie jest to kwota pozwalająca żyć z możliwością spełniania większych potrzeb, niż jedzenie i akademik bądź pokój, a  często nawet na to ona nie starcza. Nie wspominam o niepłatnych, dla mnie to nie ludzkie. Firmy szukają taniej/darmowej siły roboczej.



Jeśli idziemy tokiem nauki bez gap year, czy innych przerw, to kończymy studia najszybciej w wieku 23 lat. Jesteśmy gotowi zacząć w pełni samodzielne życie, a tu się okazuje że doświadczenie jest wymagane, przynajmniej dwuletnie na podobnych stanowiskach, czy nawet w zakresie kierunku.


Na moich studiach, 2 i 3 rok był wystarczająco luźny aby mieć czas na pracę. Jedynie znajomi z grupy, wyjeżdżali na wakacje za granicę, aby pracować w fabrykach lub przy zbiorach. Niestety te zarobione pieniądze po powrocie szybko się kończyły, a takie doświadczenie wpisane w CV w pracy w polu do zawodowego doświadczenia wśród nauk ścisłych nic nie daje. Żyjemy w takich czasach, że duże korporacje chętnie przyjmują studentów w trakcie aż 3 miesięcznych wakacji na naukę u nich. Często jeśli sprawią oni dobre wrażenie, zostają w tej pracy w trakcie semestru tylko ze zmniejszoną siatką godzinową. 




W razie gdy nie mamy możliwości znaleźć pracy w kręgu wymarzonej przyszłościowo kariery, są inne opcje. Zarabianie na hobby, jak sprzedaż rękodzieła, czy obrazów. Kolejną sposobnością jest praca w gastronomi, sklepie,na recepcji, w call-center, kinie czy barze. Widziałam ogrom takich ogłoszeń ze specjalnie wyszczególnionym statusem studenta i elastycznym grafikiem. 


Biorąc pod uwagę trwającą aktualnie pandemię najlepszym wyborem jest opcja pracy zdalnej i w sektorze który nadal był otwarty, mimo wszystkich obostrzeń. Niestety ta możliwość nie jest dostępna dla wszystkich.


Innym sposobem posiadania pieniędzy, nawet tylko na nasze wydatki, kiedy nadal mieszkamy u rodziców, są różnego rodzaju stypendia. Zdobyć je można na różne sposoby, takie jak za wygrane konkursy, zdobywanie pierwszych miejsc na zawodach sportowych, udzielanie się w studenckich samorządach czy telewizji, a także za najlepsze wyniki w nauce. Rożne są stawki i progi takich stypendiów, przykładowo od 500 do 900 zł, progi dzielone co 100 zł, można miesięcznie dostawać. Według mnie takie pieniądze są świetnym wsparciem w życiu młodych ludzi.


W przypadku, kiedy kierunek zapewnia wiele godzin praktyk (z tego co słyszałam są to np. kierunki medyczne) i jest on wymagający to czas potrzebny naukę jest znacznie większy. W takiej sytuacji praca może być ciężka do połączenia ze studiami. Wtedy wsparcie rodziny, czy mieszkanie z nimi, jeśli sytuacja na to pozwala, jest dobrym wyjściem. Także warto się w tej sytuacji mocniej zainteresować stypendiami. 





Studia zaoczne są częstym wyborem osób pracujących w pełnym wymiarze godzin. Niestety one są dość wysoko płatne. Uczyć się na nich trzeba więcej samemu, na zjazdach wymaganą wiedzę musimy już posiadać. Odpoczynek jest bardzo ważny, a przy zjazdach co około dwa tygodnie, odpadają nam na niego weekendy. Życie prywatne idzie trochę w odstawkę. Możemy jednak dzięki temu zbierać doświadczenie i po ich zakończeniu zacząć od wyższej pozycji. Taki tryb ma swoje plusy i minusy.


Jedynie nie rozumiem osób mających czas, mało wymagające studia, a nie pracujących, a ciągle narzekających na brak pieniędzy. Wiem, że dla niektórych są one sposobem na przedłużenie sobie dzieciństwa, ale świat i życie nie będzie czekać na wybawienie się. Zderzenie z rzeczywistością po obronie będzie dla nich ciężkie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Kosz dziwności 2021